Trwa drugi konkurs sezonu, niestety mimo że trwa to dla mnie nagłą decyzją organizatora konkurs się już zakończył.
W sobotę o 22:43 organizator imprezy ogłosił nagle że ostatni dzień trwania konkursu będzie tylko dla tych którzy do północy zejdą poniżej określonego o 22:43 progu czasowego.
Czyli zmieniono nagle zasady i dano niewiele ponad godzinę czasu na poprawę swojego wyniku w dzień, w którym wiele osób może poświęcać go rodzinie a raczej nie na siedzenie w mikronacjach.
Wytłumaczenie takie działania przez organizatora było bardzo słabe.
Jeśli było zakładane że można przesyłać wyniki do konkretnego momentu, to powinno to zostać dotrzymane.
Jak napisałem w Edelweiss delikatnie mówiąc takie działanie nazywam draństwem, bo nie chcę używać mocniejszych i wulgarnych słów.
Tym bardziej słabo to wygląda, gdy organizator jest także uczestnikiem i jego działanie może być w pewnym sensie wycinaniem konkurencji.
W czwartek zrobiłem dwa-trzy zjazdy na spokojnie, na zapoznanie się z trasą.
W piątek nie miałem czasu na obecność przy komputerze, a sobotę poświęciłem wraz z żoną na odwiedziny u przyjaciół.
Po niedzielnym obiedzie miałem przysiąść żeby śrubować zjazdowy wynik i powalczyć o podium.
Niestety przez nagłą zmianę zasad w trakcie zabawy odebrano mi na to szansę.
Dalsze starty także nie mają chyba sensu, bo taka decyzja organizatora praktycznie odbiera mi szanse na dobry wynik w generalce.
Myślałem że po słabej sytuacji w Rajdach, narciarstwo alpejskie przyniesie mi trochę radości w mikronacyjnym sporcie.
Niestety, po raz kolejny się zawiodłem.
Miłym wspomnieniem po zwycięstwie w poprzednim konkursie będzie statuetka w wirtualnej gablotce, choć po całej tej sytuacji zastanawiam się czy narracyjnie jej nie zwrócić.
Adam pisze: ↑05 sty 2025, 20:03:58
Trochę to przegapiłem. A pewnie bym się załapał.
Jak się samemu nie zorganizuje, to marne szanse na porządek..
Jeszcze przez 18 minut trwają
A potem będą jeszcze kolejne konkursy
Organizator wycofał się z wprowadzenia zmiany o której pisałem wyżej, także mam możliwość dalszych zjazdów.
Praktycznie byłem już spakowany i wyjeżdżałem, ale decyzja o przywróceniu mnie do zawodów cofnęła mnie z drogi.